czwartek, 14 czerwca 2012

słodkości.

wróbel wspomniany wielokrotnie. miłość ma do niego nie zna granic. moja siostra kiedyś wspomniała, że prace winno sie dokumentować w technice analogowej. zgadzam się! tymbardziej w przypadku rysunku, stokrotnie lepiej oddaje, nawet te najdelikatniejsze linie. przekierowuje do zdjęcia z cyfry dla porównania: http://coookolwiek.blogspot.com/2012/06/wroblesko.html
dalej. strona z mego notatnika. skończył się. dostałam nowy, ale jest jakiś przy duży, dłonie hamują przed nim swe pragnienie zapisania. oświadczenie nasze wynika z dawnych walk o pokój. 
po dziś dzień ustawy z dnia szesnastego listopada dwatysiące jedenastego roku strzeżemy i niemal w pełnej zgodzie dzielimy wspólną przestrzeń. 
krople. kolejne zdjęcie, z deszczowej drogi do Galerii nad Wisła. kiedyś tak wielbione słońce, powoli odchodzi w zapomnienie. stłumione kolory <3. 


dłoń zaciska
różową parasolkę
na tle wymokniętego
asfaltu
o pięknie miętowym
odcieniu.
m
i
ę
t
o
w
y.


paznokcie ombre. dzisiaj, połączenie dwóch słów najczęściej
wpisywanych w wyszukiwarkę. sprawdźmy. miętowo różowy
efekt na mych dłoniach, próby uzyskania przejścia. nie udany.

Brak komentarzy: